Uwielbiam piwo. To napój bogów. Ma wiele zalet, ale trzeba go używać z umiarem - bo rośnie bebzun :) Piję piwo od wielu lat, próbuję wyrobów lokalnych, zagranicznych - testuję wszystko, co wpadnie mi w ręce. Na tej stronie będę opisywał swoje wrażenia, ale i wrzucał różności z krainy chmielu.
czwartek, 19 listopada 2015
PECHERESSE
PRODUCENT: Brewery Lindemans, Vlezenbeek, Belgia
TYP: lambik
EXTRAKT: %
VOLTAŻ: 2,5%
KOLOR: mętna brzoskwinia
PIANA: dość spora na początku, o drobnych ziarnach, ale szybciutko opada
SMAK: Pachnie intensywnie brzoskwinią. W smaku bardzo słodkie, nieco jak szampan dla dzieci Piccolo brzoskwiniowy - w zasadzie sok z brzoskwini zagłusza inne smaki.
OGÓLNE WRAŻENIE: Ja wiem, że lambik i cenię sobie ten gatunek, ale gdzie tu jest piwo? Czuć tylko i wyłącznie owoce, jakby cider brzoskwiniowy... A przecież nie ma tu nic z cierpkości pszenicy, nie ma drożdży - tylko brzoskwinia, z 20% soku. I jeszcze do tego słodzone cukrem. Za słodkie, bez wrażenia piwności. Na pewno kobietom będzie smakowało - tylko że butelka 0,37 kosztuje ponad 10 złotych. Oranżadę mam za 2.
KUFELKI: 6\10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz