Uwielbiam piwo. To napój bogów. Ma wiele zalet, ale trzeba go używać z umiarem - bo rośnie bebzun :) Piję piwo od wielu lat, próbuję wyrobów lokalnych, zagranicznych - testuję wszystko, co wpadnie mi w ręce. Na tej stronie będę opisywał swoje wrażenia, ale i wrzucał różności z krainy chmielu.
poniedziałek, 15 lutego 2016
CHIMAY PERES TRAPPISTES
PRODUCENT: Bieres de Chimay, Baileux, Belgia
TYP: klasztorne
EXTRAKT: %
VOLTAŻ: 9,0%
KOLOR: przydymiony rubin
PIANA: bardzo obfita i gęsta, nieco pomarańczowa. Opada bardzo powoli, oblepiając szkło.
SMAK: Pachnie karmelem. Czuć na języku palony karmel, trochę czekolady, potem owoce leśne. Piwo ma moc, wyraźnie da się wyczuć alkohol.
OGÓLNE WRAŻENIE: Trapiści wiedzą, jak zrobić piwo zabójcę. Dlatego sprzedają je w butelkach 0,33, bo inna objętość mogłaby zabić :) To bardzo mocne piwo, w smaku, jaki i w szumie w głowie. Konkretny smak, poparty procentami mógłby stanowić ulubiony trunek stojaków pod sklepem, gdyby nie... cena. Trapiści się cenią, zresztą, byle podniebienie wyświechtane codziennymi procentami mogłoby nie docenić złożoności smaku piwa Chimay. Mocne, ale dobre.
KUFELKI: 7\10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz